Jako, że odkąd wstawiłam tu rozdział 17 ciągle ale to bez przerwy męczy mnie to uczucie "WSTAW W KOŃCU TEN ROZDZIAŁ! NIE PO TO ZAKŁADAŁAŚ BLOGA, ŻEBY SIĘ PODDAWAĆ!" - mniej więcej tak to wygląda. W rzeczywistości moja podświadomość wymyśla czasem gorsze rzeczy ale no cóż. Mogłam nie zakładać bloga no ale mówi się trudno. Więc spokojnie... Doprowadzę go do końca ;D.
Więc tak... jest taka sprawa. Otóż ostatnio wena się do mnie uśmiechnęła i zaczęłam coś tam skrobać (albo to poczucie winy samo wymyśliło mi już historyjkę). Tylko, że to już byłoby zupełnie inne (no dobra, troszkę inne) od pozostałych rozdziałów. Raczej nazwałabym to częścią drugą jako, że akcja rozgrywa się sześć miesięcy później. Paru bohaterów już nie będzie ale (!) spokojnie dojdą nowi :D.
Akcja się dużo rozwinie. Wszystko bardziej przemyślałam (poczucie winy pomogło) i powinno już nie być zbędnych wątków, które dużo za dużo razy dałam w poprzednich rozdziałach (chociaż może niektóre wykorzystam ale... wena jeszcze do końca nie powróciła).
Blog jednak nie powróci jeszcze do stanu "AKTYWNY" w najbliższą sobotę, bo po prostu wolę sobie napisać parę rozdziałów do przodu, na wypadek gdyby "kochana" wena udała się na urlop. Pierwszy rozdział będzie dłuuuugi, żeby wynagrodzić Wam ten czas kiedy to byłam tą "niemiłą, złą i w ogóle BE!" bloggerką.
Tylko teraz potrzebuje jeszcze Waszej pomocy (tak Twojej ludku, który to czyta)! Powiedzcie mi czy to dobry pomysł, bo... Bo już powoli wariuję. Jednego dnia wydaje się to tym "najlepszym" pomysłem świata, a drugiego dnia mam ochotę to usunąć. Dlatego proszę Was chociaż o napisanie zwykłej buźki np. " :) " jeśli jesteście za tym pomysłem, albo " :( " jeśli wolicie, żeby akcja rozdziału 18 zaczynała się od momentu wyjścia Maggie z Domu Magii.
No także... Błagam Was teraz (może być na kolanach z kwiatkami między zębami i toną złota u stóp), żebyście wypowiedzieli się w komentarzach nawet tymi głupimi buźkami dobrze? :)
Liczę na Was!
Black Star
Nie czytałam tego bloga od samego początku. Zaczęłam dopiero niedawno, ale szybko wszystko nadrobiłam i muszę ci powiedzieć, że nawet całkiem podoba mi się to opowiadanie :) Cieszę się, że wracasz do blogowania, bo na prawdę masz ogromny talent. Jeśli chodzi o twój pomysł co do kontynuacji tej historii to jak najbardziej mi się on podoba. Mam tylko nadzieję, że nie zapomnisz o wszystkich dotychczasowych wątkach, bo wiele z nich było naprawdę ciekawe. To by było chyba na tyle, jeśli chodzi o mój wywód na temat twojego bloga. Trzymaj się, i niech wena cię już nie opuszcza ;)
OdpowiedzUsuń